Wiele rzeczy na kursie „na prawko” się pojawia, ale ponieważ nie da się na wszystko kłaść odpowiedniego nacisku w tak krótkim czasie, to sporo zapominamy. Ba, jak się przyjrzeć zachowanim kierowców to zapominamy całkiem sporo ;). Jak sięgam pamięcią, to na kursie były nawet elementy (nieliczne) dotyczące techniki jazdy, ale często wspomniane przy okazji, bez odpowiedniego ich akcentowania jako kwestie istotne.
Zbierałem się do tego tekstu conajmniej dwa miesiące. Co chwila pojawiały się nowe wątki. Zaczynałem pisać o jednym zjawisku, przypominało się kolejne. Jak już się wydawało, że zebrałem pełną listę, to wyjechałem na odcinek Warszawa – Łódź i… Wiadomo, tam mamy pełny przekrój nieporządanych zachowań na drodze. Kiedyś trzeba było zakończyć ten etap zbierania „danych”, więc – lecimy!
Skanowanie drogi i płynność jazdy
Skoro już siedzisz za kierownicą i ogarniasz co się dzieje przed maską to pamiętaj, że ruch odbywa się nie tylko przed Tobą ale również obok czy – co zaskakujące – za Tobą. Warto mieć oczy na około głowy, choć dla początkującego kierowcy brzmi to zapewne jak Mission Impossible. Wbrew pozorom zadanie jest bardzo proste – wystarczy co kilka sekund rzut oka w lusterko wsteczne czy boczne. Sytuacja na drodze może się zmieniać bardzo dynamicznie, więc warto kontrolować co się dzieje w naszym najbliższym otoczeniu.
Teraz zapewne myślisz, że przecież przecież zerkasz w te lusterka i kontrolujesz co się dzieje na około Ciebie. Zróbmy mały eksperyment. Powiedzmy, że jedziesz sobie zwykłą dwupasmówką (jesteś na prawym pasie) i na chwilę tylko odrywasz wzrok od drogi aby zerknąć na zegarek. Kiedy twój wzrok wraca na drogę okazuje się, że auto przed tobą właśnie gwałtownie hamuje. Ty już nie zdążysz. Co robisz?
Gwałtowne hamowanie. Pedał w podłogę i mocno zaciśnięte ręce na kierownicy? Większość z nas popełnia ten błąd, ponieważ większość nie kontroluje otoczenia. Jeśli zerkasz w lusterka, to wiesz, że przed chwilą lewy pas był wolny i mimo awaryjnego hamowania możesz uciekać na lewy pas. Może nie wyhamujesz przed poprzedzającym Cię pojazdem, ale nie zrobisz mu parkingu z bagażnika stając tuż obok, na sąsiednim pasie.
Używanie lusterek i kierunkowskazów
Używanie lusterek i kierunkowskazów ma głęboki sens. Lusterka są po to, żebyś wiedział/a co się dzieje za Tobą czy obok Ciebie. Z tą wiedzą można wykonać dowolny manewr w sposób znacznie bezpieczniejszy, lub uniknąć kolizji jeśli sytuacja na drodze nas zaskoczy.
Monitorowanie otoczenia w lusterkach co prawda daje pewną wiedzę, o możliwości wykonania manewru, ale nie zwalnia z jego sygnalizowania.
Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Kodeks Ruchu Drogowego
Skupmy się na tym prostym, zdawałoby się zapisie z kodeksu Ruchu Drogowego.
- Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar – co znaczy, że nie używanie kierunkowskazów nie jest opcjonalne, dobrowolne, zależne od Twojego dobrego humoru czy dnia tygodnia (od marki auta również). Masz cholerny obowiązek użyć „migacza” w odpowiednim momencie (o tym poniżej).
- Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar – zawczasu oznacza, że włączasz kierunkowskaz tak aby umożliwić innym uczestnikom ruchu odpowiednie dostosowanie swojego zachowania na drodze. Co to oznacza? Stojąc na pasie do jazdy na wprost i skrętu w prawo nie właczasz kirunkowskazu w momencie kiedy zapala Ci się zielone światło, ale kiedy dojeżdżasz do skrzyżowania. Kierowca za Tobą może będzie jechał prosto i nie musi czekać aż Ty skręcisz w prawo, może zawczasu zając miejsce na lewym pasie.
- Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar – nie, nie wystarczy jedno mignięcie po wykonaniu manewru. Wtedy ta informacja jest przydatne nie bardziej niż jej brak. Nie ma się co bać – te żarówki nie przepalają się aż tak szybko. Możesz postać na światłach 2 minuty z włączonym „kierunkiem”. Włączenie migacza 50-70 metrów przed skrzyżowaniem też nie wykończy twojego akumulatora.
- Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar – na koniec moja ulubiona część: sygnalizujemy ZAMIAR wykonania manewru. Nie wykonanie (czas przeszły), nie wykonywanie (czas teraźniejszy) a zamiar wykonania (czas przyszły) manewru! Sygnalizujemy zamiar, co oznacza, że kierunkowskaz jest włączony zdecydowanie przed wykonaniem manewru.
Ostatnia uwaga do tej części: używanie kierunkowskazu to nie jest ostrzeganie przeciwnika! To jest zadbanie o poinformowanie innych uczestników o swoich zamiarach aby mogli się dostosować – zwolnić, abyś zmienił/a pas ruchu, zmienić pas, żeby nie utknąć za skręcającym pojazdem, ostrzec Cię o braku możliwości wykonania manewru (bo np. nie widzisz czegoś w martwym polu lusterka (bo nie zerkasz w nie regularnie)).
Nie bądź Apaczem
Apacze występują najczęściej na trasach ekspresowych czy autostradach. Zdecydowanie rzadziej potyka się miejskie gatunki, choć i tych nie brakuje.
Trasa ekspresowa. 2 pasy ruchu w każdą stronę. Jedziemy na północ. Korek. Co mówi nawigacja? Nic, nic się nie wydarzyło, nie było żadnego wypadku – słowem powinniśmy normalnie jechać. Ale stoimy – dlaczego?
Dlatego, że po przeciwległej stronie 5 km dalej zdarzyła się kolizja i choć na naszej nitce oba pasy są normalnie przejezdne to kierowcy – co robią?
A paczę sobie.
I wszyscy muszą zwolnić i dokładnie obejrzeć co się wydarzyło po drugiej stornie, tak jakby każdy z nich był w stanie coś z tym zrobić. Jeśli zdarzenie miało miejsce na sąsiedniej nitce, to na litość, nie ma czemu się przyglądać. Jeśli ktoś lubi oglądać kolizje drogowe, to Youtube jest pełen takich filmów – można to spokojnie analizować w domowym zaciszu!
Nie korkuj miasta (jeszcze bardziej), przepuść jednoślady
Zakazami i nakazami nie wpłyniemy na kulturę jazdy. Wystarczy zwykła empatia – to słowo klucz (nie tylko) na drodze. Ułatwiajmy sobie życie nawzajem. Wtedy korki nie będą już tak uciążliwe, na stacjach benzynowych będziemy pojawiać się rzadziej, a stężenie szkodliwych substancji w powietrzu będzie mniejsze.
To, że oni pojadą szybciej nie jest ujmą na twoim honorze. To że będą stali w tym samym korku co my, kierowcy samochodów, nijak nie przyspieszy naszej podróży. Dla wszystkich będzie wygodniej i bezpieczniej jeśli te jednoślady nas miną.
Zdejmij tę kurtkę!
Ale jak można źle zapiąć pasy?! – ile razy nie pojawi się problem bezpieczeństwa w aucie, tyle razy pojawia się to pytanie. Czy to mnie dziwi? Nie bardzo. Mało kto zwraca uwagę na to, którędy poprowadzony jest pas, czy jest dociągnięty etc. Przecież pasy zapinamy głównie po to, żeby nie dostać mandatu, prawda?
Pas zapięty luźno, na zimową kurtkę przy jakiejkolwiek kolizji napina się, wykorzystuje pozostawione mu kilkanaście centymetrów przestrzeni i… Wbija się nasze narządy wewnętrzne. Nie chcę powtarzać rzeczy, które są już bardzo dobrze opisane – polecam publikację na fotelik.info.
Co się dzieje z dzieckiem, które ma poprawnie zapięte pasy (na kurtkę zimową)?
Przećwicz hamowanie awaryjne
Serio! Znajdź kawałek pustego terenu – duży, pusty parking, polana, tor sprawnościowy – i przetestuj hamowanie awaryjne. Nie chodzi o to, żeby „poszaleć” czy dać popalić hamulcom. Chodzi o to, żebyś w sytuacji awaryjnej wiedział/a czego się spodziewać po swoim aucie, jakiej drogi hamowania się spodziewać, jak Ty się czujesz w trakcie takiego manewru… Przy okazji możesz sprawdzić na ile sterowne jest auto w trakcie takiego manewru. Spokojnie, będzie sterowne – właśnie o to dba ABS i HBA.
W sytuacji stresowej, kiedy coś Cię zaskoczy na drodze, nadal możesz spanikować. Co więcej, jest duża szansa, że tak się właśnie stanie. Jednak warto przećwiczyć takie sytuacje w kontrolowanym otoczeniu – znacznie zwiększa to szansę na szybką i prawidłową rekcję.
Masz prawo popełniać błędy
Nikt nie jest nieomylny i każdemu może się zdarzyć błąd – zamyślisz się, zagapisz… Oczywiście jeśli już wsiadamy „za kółko” to warto zadbać o skupienie i koncentrację, ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Ktoś może być bardziej zmęczony, z może zakończył dzień pracy nieprzyjemną, irytującą rozmową z szefem? W takich sytuacjach o pomyłkę łatwiej i kiedy już się zdarzy – warto przeprosić i… jechać dalej. Nie ma co rozpamiętywać błędu, lepiej skupić się na tym aby nie popełnić kolejnego i płynnie jechać dalej nie powodując kolejnych utrudnień.